ROBERT EMANUEL
UTWORY WYBRANE
strona autorska
Henryk V
Zasłona opadła.
Przebrzmiały oklaski.
I ja, Henryk V,
król mądry i prawy,
już mogę zdjąć maskę,
i mów nie wygłaszać,
i zająć się, wreszcie,
własnemi sprawami;
tych tutaj rycerzy -
kwiat Francji rozkosznej,
o szatach pachnących
i jasnych spojrzeniach
(co nawet w niewoli
zbyt dumni wciąż stoją
i damy czarują,
zbrojami złoceni)
ustawić nad rowem
i w dół pchać po jednym,
a potem (tak, żywych!),
zasypać strzałami;
do tego przywiodłem
tu chłopów walijskich
(im potem pozwalam
rozruszać i damy)…
Mnie czasu nie stanie,
to i nie obaczę,
jak głupi kwiat więdnie,
przycięty żelazem,
dlatego, tym bardziej,
przytomnym nie będę,
gdy ścierwa szlachetne
stąd będą ściągane.
Ach, jeszcze to jedno!
(na głowie spraw drobnych
aż tyle ma człowiek,
że ważnych zapomni):
a zmyć mi z krwi deski!;
to na nich wieczorem
mam scenę odegrać
dla przyszłych pokoleń.
4.2.2008