top of page

Nie po drodze do Itaki
 

Zazdroszczę tobie, Odyseuszu,

nie przemyślunku w sławnej przygodzie,

ale żeś umiał, i chciał, i zlecił

dać się uwiązać własnym załogom,

 

by – poniechawszy żądz – nie przepłynąć

w śpiewy rozkoszne umarłych głosów; 

tak tyś i w owych zwodach nie zginął,

mądrze chybiając zdradliwych toni… 

 

Jam? nie potrafił, nie chciał, a topił

własnę żarliwość w nieczystech trzewiach;

mężów nie bacząc, śmiałżem się z bogów,

gorząc swę duszę w wędrówce wiecznej.

 

Już nie mnie wrócić do serc, którem minął,

kiedym skorupą próżną bez wiary;

chociażem umknął Charybdzie ze Skyllą,   

jużem stracony dla leż Itaki.  

 

 

 

6.4.2011

bottom of page