top of page

Uwolnienie

Nikt w to wierzył, że byłem poetą.

Bo jak to? poeta w garniturze?

I jeszcze wysyła za mury więzienne? i ich pilnuje? zamiast je burzyć?

 

A ja naprawdę byłem poetą.

I mur – choć nie z cegły – od świata mnie dzielił;

z szeptów utkany marzeniem sennym

mur nieprzenikniony; 

i nie do skruszenia.   

 

Wreszcie uwalniam się, schodząc ze sceny;

porzucam prozę ról na jej deskach; 

światła wygaszam i znikam w cieniu,

by odejść,

na zawsze,

do świata poezji.

 

 

 

     20.3.2008

bottom of page