top of page

                        Bajki

 

A znaszli, Księże, amantek pieszczoty?

że   m n i e  (?!)  nauczasz, jak one płochymi?

I gdzieżeś spędził ze żoną wiek złoty,

że owej zmarszczki śmiesz zwać poczciwémi?

 

Bywał żeś kiedy na sądach u Pana?

iż wciąż doradzasz być na nie gotowym?

Alboś po piekle był już prowadzany?

co ode niego chcesz drugich salwować?

Spisz wojny mnisze, a pij z królem Frycem!

I choć sam nigdyś nie stawał pod bronią,

obrońców ojczyzn trucizną zaszczycasz,

jakbyś nie słyszał, co tamten wył o nich,

 

gdy wróg mu posiekał pułki ołowiem,

aż w ogniu zachwiał się szereg rekrutów, że przecie:

„nie myślą żyć wiecznie! psy podłe!

to czemu boją się naprzód poruszyć?!”

Ach, wiem! – tyś doświadczył sam, Ekscelencjo,

przypadków mniej, niźli los ich mnie daje?

Zazdrosnyś!

Ja? gdzie tam! –  o stary pierścień?!

czy pychę?

karmioną

światłym bajaniem… 

 

9.2.2008

bottom of page